Skończyły się wakacje, skończyła się i ładna pogoda. Tak przywitał nas wrzesień. Dobrze, że te deszcze nie zostały z nami na zawsze i pojawiły się jeszcze ciepłe dni. To spowodowało, że w naszych lasach pojawiły się grzyby. Niektórzy to nawet twierdzą, że jest ich wysyp, ale my tak na spokojnie, nie szalejemy. Bardziej cieszymy się urokiem lasu, a grzybobranie to tak przy okazji. Grzybiarzami to my nie jesteśmy, więc i ciężko nam powiedzieć, w którym kierunku to się udać, żeby nazbierać kosz prawdziwków. Idziemy tam dla przyjemności, zdrowego powietrza. Wędrujemy po ścieżkach, którymi bardzo dawno temu to mnie prowadzała babcia na spacery. A teraz to ja chodzę tymi samymi ścieżkami, prowadząc synka za rękę.
Po tych deszczowych dniach wybraliśmy się do lasu, aby poprawić nasze samopoczucie psychiczne i fizyczne. A i o grzybach nie zapominamy. Las idealnie się do tego nadaje. A że mamy go praktycznie pod nosem, to ostatnio chodzimy tam częściej. Do takich spacerów skusił nas fakt, że nie ma już plagi komarów. Gdzieś tam jeszcze można spotkać jakiegoś małego komara, ale taki nie jest groźny dla naszej trójki. Odwiedzamy też jedno miejsce, gdzie zawsze znajdziemy grzyba. To nasze tajne miejsce, o którym nie mówimy nikomu.
Ruch na świeżym powietrzu wpływa dobrze na wszystko. A jak jest to ruch na świeżym powietrzu i jeszcze w lesie, gdzie powietrze jest naprawdę czyste, to czy jest coś lepszego dla zdrowia dziecka. Podczas spaceru na świeżym powietrzu dotleniamy organizm, inhalujemy i odkażamy drogi oddechowe. Spacer po lesie powoduje, że stajemy się szczęśliwsi. Do drzew nie tulimy się, ale i tak korzystamy z ich magicznych mocy. Nie zmienił to nawet fakt, że w naszym przypadku, grzybów jak na lekarstwo. Mało, ale na święta suszonych starczy.
My się hartujemy
Zaczęła się szkoła i z każdej strony słychać już o pierwszym katarze, bólu gardła, gorączce. Żeby tego uniknąć, powinno się przebywać na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. To hartowanie organizmu i nam się spodobało. Chcę poprawić odporność Szymkowi, chociaż całe lato przebywał na świeżym powietrzu. Pamiętamy o tym, że w lesie jest mnóstwo olejków eterycznych. To one nas tam wabią. Sosnowy działa bakteriobójczo i wykrztuśnie. Stymuluje pracę układu krążenia i udrażnia drogi oddechowe. Świerkowy uspokaja. Ma działanie przeciwwirusowe i wykrztuśne. Dla nas to taki naturalny lek na przeziębienie. A że w naszej okolicy występują lasy mieszane, to mamy tam też pełno iglaków.
Podczas takiego wypadu bardzo dobrze wspólnie się bawimy, poznajemy różne roślinki i ćwiczymy pamięć w pokazywaniu drogi powrotnej. Szymek zawsze bardzo dobrze orientuje się, w którym kierunku trzeba iść. A jaka jest radocha jak znajdzie grzyba. Zazwyczaj są to grzyby te niejadalne, których nie podnosimy, ale i tak świetnie się bawi w ich poszukiwaniu. Budujemy trwałe relacje, rozmawiamy, wspólnie się śmiejemy. W domu, przed telewizorem tego nie mamy. To taka przygoda dla synka, którą z pewnością będzie jeszcze długo wspominał.
Ja często wybieram się z małą do lasu na spacer :) to świetny sposób na spędzenie czasu z rodziną a i nasze psy korzystają :)
OdpowiedzUsuńNasz piesek również z nami spaceruje :)
UsuńUwielbiam las! Za ciszę, zapach, zieleń :) Choć nawet zimą go lubię , bo jest tam spokojnie :)
OdpowiedzUsuńA my teraz czekamy na prawdziwą jesień w lesie.
UsuńMy kochamy las, zawsze w weekendy spędzamy możliwie najwięcej czasu poza domem
OdpowiedzUsuńU nas las to też stałe miejsce spacerów
UsuńUwielbiam wyprawy do lasu. Najlepiej mnie relaksuja
OdpowiedzUsuńCoś na ten temat wiem :)
UsuńMy też byliśmy ostatnio na grzybobraniu - i Junior aż nas wpędził w kompleksy, bo udało mu się znaleźć wszystkie najładniejsze okazy, a my trafialismy głównie na muchomory ;)
OdpowiedzUsuńu mnie synek dopiero się uczy rozpoznawać grzyby.
Usuńświetny sposób na hartowanie, aczkolwiek my nie zdążyliśmy, bo najpierw skręcenie nogi a teraz kaszel.
OdpowiedzUsuńZapowiadają jeszcze ładną pogodę, więc na pewno jeszcze wam się uda nadrobić spacery po lesie.
UsuńFajne to Wasze tajne miejsce :) Ale bym poszła na grzyby! Ale z 3 latką i 2 miesięczną małą to nierealne ;)
OdpowiedzUsuńJa zabieram młodszego do wózka i spacerujemy po głównych drogach, bardziej rekreacyjnie, ale takie spacery bardzo uwielbiamy.
UsuńDzięki za przypomnienie o właściwościach, jakie oferuje nam las podczas spaceru :)
OdpowiedzUsuńI właśnie dzięki tym właściwością spacery po lesie są naszymi ulubionymi spacerami.
UsuńMy uwielbiamy spacery po lesie , w tym roku kilka za nami córcia jest zachwycona bardzo lubi szukać grzybów i poznawać roślinki.
OdpowiedzUsuńMy jeszcze zbieramy szyszki :)
Usuńmnie się wydawało że w nasej okolicy nie ma nic ciekawego żadnego lasu kompletnie nic ale niedaleko jest las i mam zamiar w niedługim czasie wybrać się na taki super spacer po lesie i może jakieś grzybki znajdziemy :D
OdpowiedzUsuńU nas dopiero teraz jest wysyp grzybów. Zachęcam do takiego spaceru po grzybki, bo to frajda dla dzieci.
UsuńW sobotę na spokojnie zamierzam zabrac córkę na spacer do lasu ;)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo podobno grzybów mega dużo. Będzie połączenie przyjemnego z pożytecznym.
UsuńSuper zdjęcia :) I masz oczywiście rację :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że się podoba.
UsuńA nie boicie się kleszczy?
OdpowiedzUsuńPrzez całe lato nie chodziliśmy do lasu, bo własnie te kleszcze. Spacerowaliśmy obok lasu, nie wchodząc w krzaczyska. Teraz też miałam obawy, ale u nas kleszczy brak. A jak wracamy do domu to ubranie od razu zmieniamy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam chodzić do lasu, chociaż przyznam, ze z dziećmi trochę się obawiam kleszczy.
OdpowiedzUsuńZ młodszym nie zapuszczam się do lasu, ale teraz u nas nie ma kleszczy i troszkę zapuszczamy się dalej.
Usuń