Czy jako wzorowi rodzice powinniśmy obrazić się, gdy otrzymamy zaproszenie na ślub bez dzieci. Ten temat budzi sporo kontrowersji. U mnie zapatrywanie na ten temat bardzo się zmieniło. Jako rodzic dojrzałam do pewny przemyśleń i zrozumiałam, że i matka też potrzebuje dobrze się zabawić. Na pewno nie jest to dobry powód, żeby obrażać się na rodzinę/znajomych, że zdecydowała się zorganizować wesele bez dzieci. Tak chcieli, więc tak będzie.
Właśnie byliśmy na takim weselu, gdzie zaproszono nas bez dzieci na ślub i wesele. Jeszcze kiedyś dla mnie sytuacja nie do pomyślenia. Tak, tak, tak. Byłam taką matką, która uważała, że mój syn ma prawo być uwzględniony na zaproszeniu, bo to przecież część mojej rodziny. A nie zaprasza się połowy rodziny, pomijając najmłodszego. To tak jakby proszący nie wiedzieli, że nasza rodzina się już powiększyła. Najtrudniej było mi to zrozumieć, gdy pierwszy raz zostaliśmy postawieni w takiej sytuacji. Oczywiście i tak nie było w planach zabierał takiego maluszka na wesele, ale jednak pojawił się niesmak z zaistniałej sytuacji. Wiem, że podejście iście staromodne, ale tak to właśnie kiedyś ze mną było. Było mi wręcz smutno, że pominięto tak ważną dla mnie osobę.
Gdy tym razem otrzymaliśmy zaproszenie bez dzieci do tematu podeszłam bardziej na luzie, bo przecież nie będę wiozła dzieci na wesele tylko po to, żeby po godzinie przekonać się, że nie był to najlepszy pomysł. Młodzi podjęli taką decyzję, więc trzeba to uszanować i tyle w tym temacie. Nie obrażać się, nie krytykować. Już kilka razy zaliczyliśmy z mężem imprezę z Szymkiem i przyznam się, że łatwo nie było. Ciągle gdzieś biegał, potykał się itd. Sam chciał jeść więc po 5 minutach cały był zalany rosołem. Chciał wszędzie tylko nie siedzieć w wózku. Wiem, że wiecie jak to wygląda w praktyce. Mieliśmy serdecznie dość, więc zawsze uciekaliśmy z przyjęcia wcześniej.
Podczas zapraszania gości możemy nadmienić, że prosimy na wesele przybyć bez dzieci, ponieważ nie zostały dla nich przewidziane zabawy natomiast chcemy, aby dzieci przyszły z rodzicami na poprawiny, ponieważ właśnie wtedy będą dla nich ciekawe zabawy. Poprawimy nie trwają tak długo i to taki zawsze luźniejszy dzień.
Jeden minus tej całej zabawy jest taki, że nie każdemu udaje się zorganizować opieką nad dziećmi w dniu ślubu. Są pary, które muszą stawić się na ślubie i weselu z dziećmi, albo wcale. I właśnie taką sytuację musimy wziąć pod uwagę, zapraszając bez dzieci. Jeśli wiemy jak wygląda sytuacja młodych rodziców i wiemy, że bacie mieszkają na drugim krańcu Polski i nie są w stanie zaopiekować się wnuczkami a bardzo zależy nam na obecności właśnie tych gości to nie ryzykujmy. Niech rodzice sami zdecydują jak zorganizować ten dzień, aby był on miły i przyjemny dla wszystkich.
Mam taką refleksję, że jeśli rodzice nie mają z kim zostawić malucha, to na wesele może pójść tylko jedna osoba!
OdpowiedzUsuńW moich stonach raczej nie praktykuje się takiego rozwiązania. Ja sama tak bym nie chciała wybierać między mną a mężem. W takiej sytuacji pewnie tylko ślub byśmy zaliczyli całą rodzinką, a potem do domu.
UsuńOd kiedy jestem mamą, nie byłam jeszcze na żadnym weselu, więc ciężko mi się tak do końca wypowiedzieć.
OdpowiedzUsuńGdybym teraz miała iść i to na zaproszenie z dziećmi to myślę, że jednak wolałabym bez dziewczynek :).
Większy komfort dla rodziców, no z mojego punktu widzenia to taka zabawa weselna pod wieczór jest już męcząca dla dzieci.
Wesele czasami trwa całą noc, więc dla dzieci to bardzo męcząca sytacja, nie mówiąc o rodzicach.
UsuńU nas opcja tylko razem :-)
OdpowiedzUsuńI nas też. Jeśli małżeństwo to na takie uroczystości zawsze idzie się razem.
UsuńJa byłam na weselach i z córką i bez niej. Na pewno nie obraziłabym się na zaproszenie bez niej - zrozumiałabym, bo wesele to jednak ogromny koszt, a przy tym wielkie przedsięwzięcie organizacyjne. Rok temu byłam na weselu przyjaciela, dostałyśmy zaproszenie z córeczką, ale poszłam sama, bo chciałam po prostu się wyszaleć. Udało się :)
OdpowiedzUsuńWesele to właśnie taki czas, że bezkarnie można sie wyszaleć. Bez wyrzutów sumienia.
UsuńMnie akurat takie zaproszenie wcale nie dziwi. Byliśmy kiedyś na weselu z synkiem - i prawda jest taka, że nie bawiliśmy się dobrze ani my, ani on. Po trzech godzinach trzeba było wracać do domu, bo dziecko śpiące i zmęczone nadmiarem emocji. Dlatego ja absolitnie bym się na takie zaproszeniami obraziła :)
OdpowiedzUsuńJak dziecko jest spiące na weselu to nigdy grzecznie nie zaśnie. Zawsze musi nadokuczać, namarudzić.
UsuńNa wesela chodzę bez dzieci. To czas dla nas i młodych, nie kinderparty.
OdpowiedzUsuńPopieram :) jestem tego samego zdania.
UsuńNo właśnie my dostaliśmy niedawno zaproszenie bez dzieci, gdzie młodzi bardzo dobrze wiedzieli, że nie będziemy mieli gdzie ich zostawić, więc poczuliśmy się tak jakby wcale nie chcieli, żebyśmy przyszli na to wesele. Nie mamy w zwyczaju obrażać się, ale od razu powiedzieliśmy, że nie przyjdziemy. Teściowa była na tym weselu i mówiła, że było na nim dużo dzieci. My na nasze wesele zapraszaliśmy z dziećmi i absolutnie nie przeszkadzała nam ich obecność, mimo że wtedy sami nie mieliśmy dzieci.
OdpowiedzUsuńW takiej sytuacji rozumiem Wasz ból.
UsuńJa wolę młodych szanuję, nie obrażam się. Doskonale wiem, jak wygląda wesele, gdy towarzyszy mi dziecko, wiem też jak jest gdy jestem sama z mężem. Pomimo tego, że moje dziecko na weselach to weteranka parkietu i problemów nam nie sprawia, to cenię sobie, gdy wybieramy się również tylko we dwoje :)
OdpowiedzUsuńJa też cenie sobie te chwilę, bo to czas tylko dla nas na dobrą zabawę.
Usuńtak naprawdę kiedy jest dziecko na weselu to tylko bawi się jedna osoba bo druga zajmuje się dziećmi... no chyba że dzieci są starsze to wtedy jest inna sytuacja... my teraz jedziemy na wesele 21 października miało byc bez dzieci teraz zmienili i z dziećmi wiem nie będzie łatwo z moim dwulatkiem bo z 7 i 5 latkiem będzie fajnie bo bawić sie z innymi dziećmi umieją i już same sie ogarniają wiec spoko. przyjdą zjedza dalej do zabawy znów zostawić tylko jednego w domu tez głupio i trudno... nie wiem jak to będzie czas pokarze
OdpowiedzUsuńZ dwulatkiem na weselu zawsze jest ciężko. I jak było. Wybawiliście się?
UsuńMatuchno !! Miesiąc temu mieliśmy wesele i na początku musieliśmy iść z nim, ponieważ moi rodzice byli również zaproszeni. Ja po 2 h byłam tak zmęczona, że miałam już dość, 1h w kościele, a potem na sali, to jedna wielka bieganina, wszystko chciał dotknąć, nie no tragedia. Zdecydowanie wesele nie powinno być razem z dzieckiem, no chyba, że się nie ma z kim zostawić... to niestety, będzie zabawa - ale kiepska.
OdpowiedzUsuńTo jest największy dylemat jak nie ma się z kim zostawić maluszka. W innym przypadku wesele bez dzieci. Nawet ta godzina w kościele czasami jest wręcz męcząca.
UsuńJa nie poszłabym na wesele bez córek, bo nie miałam dla nich opieki. Tzn starsza trzylatki spoko, ale młodsza ma osiem miesięcy i jest cyckoholikiem... Trudno mi powiedzieć, co bym pomyślała o takim zaproszeniu...
OdpowiedzUsuńJak nie ma się opieki dla dzieci, to faktycznie robi się mało przyjemna sytuacja, gdy dostanie sie zaproszenie bez nich.
Usuń