wtorek, 25 lipca 2017

Żeby zimą nie żałować


W tym roku lata wypatrywaliśmy jeszcze w maju. Jakoś tak się ociągało, a my mieliśmy już dość siedzenia w domu. To sygnał żeby z tej wakacyjnej pogody brać tyle ile się da, bo za chwilę znów okręceni kocem będziemy siedzieć przy grzejnikach. Podpowiadamy jak to zrobić. Spakujcie kilka najpotrzebniejszych rzeczy i pojedźcie gdzieś, gdziekolwiek. Wasze dzieci będą Wam za to wdzięczne. Zróbcie tak, aby jeden zimowy wieczór był zdecydowanie za krótki na przejrzenie wszystkich wakacyjnych zdjęć.

W pokoju panuje półmrok, bo chłopcy po dniu pełnym wrażeń, poszli już spać. To taka chwila dla mnie. Nastała cisza, która daje mi pole do popisu w tworzeniu tekstu, do którego z pewnością wrócę zimą.

Nie musimy nawet zakładać butów, bo bieganie na boso po łące też ma swoje uroki. To jedna z zalet upalnych dni, które ostatnio troszkę bardziej nas polubiły. Jak pada to chowamy się do domu, a jak przestaje to zakładamy kalosze. Żeby dziecko miało udane dzieciństwo trzeba jakieś zakupić, bo po deszcze dzieci lubią taplać się w kałużach. Szymek też jest wielkim fanem tej zabawy, więc kalosze często ma na nogach. Nie oznacza to, że Szymek przychodzi upaćkany po pachy. On jest z tych spokojniejszych jeśli chodzi o takie zabawy, ale zjeżdżanie pupą po piasku, po deszczu też było i piasek w kaloszach też był. Tą zabawę mamy już zaliczoną i wypróbowaną i polecamy ją każdemu tylko pod warunkiem, że w domu macie dobry proszek do prania. I potrzebna jest jeszcze pasta do zębów, bo piasek do domu przyniesiony jest nawet między zębami.

Ostatnio nasze serca skradły rodzinne festyny. Gdy wyczaimy jakiś w okolicy to wsiadamy do samochodu i jedziemy. Kiedyś takie festyny nie były dla nas aż tak urokliwe. Twierdziliśmy, że nie ma tam co robić, nie ma atrakcji takich dla nas. Ale odkąd zostaliśmy rodzicami, a Szymek jest już na tyle duży, aby próbować swoich sił na dmuchanych zamkach i basenikach z piłeczkami, to korzystamy z takich dni. Nas zawsze możecie spotkać w strefie dla najmłodszych. To nasze miejsce, to nasza zabawa. Antek zawsze grzecznie śpi na świeżym powietrzu, bo tak działają na niego spacery. Szymek szaleje to tu, to tam. Jednak plac zabaw też zostaje zaliczony, bo spinanie się po drewnianych drabinkach to przecież sama frajda. Szymek świetnie na takich imprezach się odnajduje. Ma kontakt z rówieśnikami.




Nad głęboką wodę nie jest nam dane wyjechać, więc zabieramy koc i śmigamy nad pobliski zalew, żeby poczuć plażowy klimat. Tam Szymek moczy nóżki i biega na boso po ciepłym piasku. Tam buduje zamki i zagrzebuje nogi. Fakt, w domu jest piaskownica i też może budować itd., ale co plaża, to plaża. To nie jest to samo co w przydomowej piaskownicy. Tam spacerujemy nad brzegiem wody i patrzymy na przepływające stado małych kaczuszek. Zimą tego wszystkiego nie będzie. Teraz lato nam daje, więc czerpiemy garściami. My zimą zawsze czekamy na te wszystkie rarytasy, więc niby czemu latem mamy z tego nie skorzystać. Przecież zimą nie będziemy odgrzebywać piaskownicy spod metrowych zasp. Dla trzylatka taki dzień w terenie to przygoda życia, którą każde dziecko chce przeżyć. My mamy swoje podwórko, ale nowe miejsce pobudza dziecko do jeszcze większej kreatywności. 




Lato nie jest po to, aby wpatrywać się bez celu w ekran telewizora, aby siedzieć w domu. Teraz wymyślamy zabawy, które świetnie sprawdzają się na dworze, ale w które zimą niekoniecznie uda się pobawić. Gra w piłkę, strzelanie goli, budowa zamków z piasku. Tego za kilka miesięcy nie będziemy już mieć i za tym z pewnością jeszcze zatęsknimy. Przecież zimą nie wypuszczę Szymka na boso, żeby pobiegał sobie po podwórku, nie rozbiję mu namiotu i nie poleżymy sobie pod gołym niebem na kocyku. To wszystko mamy tu i teraz. Nie odkładamy tego na potem, bo potem może już nie być ciepłego słoneczka. To najważniejsza zasada, aby nie żałować. Nie odkładajmy na potem, bo się zdziwimy. Ja ostatnio się zdziwiłam, że to już koniec lipca. Kiedyś siedzenie w domu w wakacje dla dziecka było karą. Na dworze spędzało się całe dnie i zawsze było mało. A teraz to my rodzice musimy pokazać dziecku ten lepszy świat, te wszystkie podwórkowe zabawy. 

18 komentarzy:

  1. oj tak, my też staramy się doświadczać lata jak tylko się da. nie tylko oglądać, ale tak namacalnie, próbować wszystkiego. Ja kocham wiejski sielski klimat. Mogłabym codziennie chodzić na łąkę, nad jezioro itd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nasze klimaty, bo my mieszkamy na wsi. Tylko szkoda, że teraz lato nie jest już takie ciepłe jak kiedyś to było. Kiedyś to można było spać w nocy pod gołym niebem.

      Usuń
  2. Przebywanie na świeżym powietrzu ma zbawienny wpływ nie tylko na dzieci, ale również na nas, rodziców. Jak tylko jest weekend i kawałek dobrej pogody, to wymuszam na mężu, żebyśmy pojeździli na rowerach, albo wyszli chociaż na spacer. Od razu lepiej się wszyscy czujemy i jakoś tak...zdrowiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My o rowerze ostatnio troszkę zapomnieliśmy, ale pora na odkurzenie go. To będzie plan na najbliższy weekend.

      Usuń
  3. Wspomnienia to jedyne co nam po latach zostanie. I zdjęcia. Dlatego też staram się chłonąć wakacje ile się da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas dużo zdjęć i w planach mam, aby je wszystkie posegregować i wywołać.

      Usuń
  4. tez chcemy korzystać z wakacji, a nie marnować czas przed tv, uwielbiamy, park, las, jezioro, więcej nam nie potrzeba

    OdpowiedzUsuń
  5. tak jak Wy my też staramy się być jak najdłużej na powietrzu szczególnie że lato płata figle i piękną pogodę bez deszczu można policzyć na palcach... teraz kiedy jest Tata jeszcze więcej mogą bo nie musza czekać na spacer czy na rowery żeby mama posprzątała :P maja tatę i z tatą jadą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drugi rodzic do pomocy bardzo się w takich sytuacjach przydaje.

      Usuń
  6. Oj jak ja bym w tym roku gdzieś wyjechała. Niestety nie mamy samochodu a mąż nie ma urlopu więc nic z tego. Dobrze że mała ma dopiero 4 miesiące więc myślę że spacery i wyjścia na działkę w tym roku wystarczą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam też w tym roku nie jest dane wyjechać na wczasy, ale starszemu wyjazdy nad zalew, festyny, spacery, na place zabaw itd. w zupełności wystarczą.

      Usuń
  7. widzę, że twój synek tak jak moja córka uwielbia siłownie plenerowe ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On uwielbia wszystko co się porusza, można na to wejść i dobrze się bawić.

      Usuń
  8. My w tym roku tez postanowilismy wykorzystać lato na maksa:) co weekend gdzies wybywamy. Żeby zimą nie żałować;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My wczoraj mieliśmy grilla, a za tydzień mamy w planach festyn z dmuchanymi zamkami, więc weekendy też są nasze.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...