wtorek, 9 lipca 2019

Konkurs z Canpol babies zestaw zabawek Pastel Friends


Dzieciństwo już dawno za mną. Z sentymentem wracam do tamtych lat. Moje dzieciństwo miało smak lasu i sadu. Pamiętam pierogi z wiśniami z własnego sadu. Robiła je moja babcia. Zawsze wychodziły pyszne. I koniecznie ze śmietaną. Chętnie dowiem się jak to wyglądało u was. I to jest właśnie temat przewodnik konkursu, który mogę przeprowadzić dzięki marce Canpol babies. Czekam na waszą kreatywność. Działajcie. Nagrody są dwie, a to znaczy że macie ogromne szanse na wygraną.


Zadanie konkursowe 

Wróćcie na chwilę do czasów, gdy byliście dziećmi i napiszcie mi jaki smak miało Wasze dzieciństwo. 


Regulamin:
Czas trwania konkursu 09.07.2019 do 23.07.2019 (zgłoszenia przyjmowane są do godziny 23.59)


1. Odpowiedzi udziel w komentarzu pod postem tu na blogu lub (jeśli tak będzie dla Ciebie wygodniej) na fb pod plakatem konkursowym
2. Podaj również swój aktywny adres e-mail
3. Organizatorem konkursu jest właścicielka bloga z kubkiem kawy. Sponsorem nagrody jest firma Canpol babies
4. Nie zatrzymuj wiadomości o konkursie tylko dla siebie. Polub nasz profil na fb, udostępnij plakat konkursowy oraz polub profil sponsora nagrody Canpol babies, dzięki temu nie przegapisz wyniku konkursu
5. Nagrodą w konkursie są 2 zestawy  zabawek "Pastel Friends" marki Canpol babies
6. Jedna osoba może przesłać 1 zgłoszenie! Praca zgłoszona, nie powinna być już nagrodzona w innym konkursie
7. Wyniki zostaną ogłoszone do trzech dni po zakończeniu konkursu w tym poście
8. Wyboru zwycięzców dokona właścicielka bloga (w razie trudności do pomocy zaangażuje swoją rodzinę)
9. Zwycięzca zgadza się, aby organizator przekazał jego dane adresowe sponsorowi nagrody, w celu dostarczenia wygranej
10. Będzie mi miło, jeśli: udostępnisz plakat konkursowy na Facebooku oraz zaprosisz do zabawy kilku znajomych
11. Konkurs organizowany jest na terenie Polski
12.Uczestnik, który zwycięży, w celu uzyskania nagrody powinien podać dane do wysyłki. Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie danych osobowych do celów związanych z konkursem
13.Nie można przekazywać nagród na rzecz innych osób oraz wymieniać nagrody rzeczowej na jej wartość pieniężną u Organizatora

14. Jeżeli zwycięzca konkursu w ciągu trzech dni od ogłoszenia wyników konkursu nie przekaże swoich danych do wysyłki nagrody Organizatorowi konkursu, na jego miejsce zostanie wybrana inna osoba wyłoniona z pozostałych uczestników konkursu
15. Dane oraz informacje dostarczone przez Uczestników konkursu będą wykorzystane na potrzeby konkursu (m.in. ogłoszenie wyników, dostarczenie nagrody). Tym samym Uczestnik akceptuje rozporządzenie RODO na potrzeby konkursu


Informacje o przetwarzaniu danych 

(według rozporządzenia z 25 maja o ochronie danych osobowych (RODO)

Administratorem strony jak i osobą przetwarzającą Pani/a danych osobowych jest blogerka z kubkiem kawy (Organizator konkursu), e-mail: zapiecek.art13@o2.pl oraz marka Canpol babies (Sponsor konkursu).
Dane będą przetwarzane w celu wyłonienia zwycięzców, przyznania nagród, jak i ich wysyłki.
Dane mogą być udostępniane (imię + nazwisko+ praca konkursowa) na blogu i Fanpage z kubkiem kawy, w celu prawidłowej realizacji konkursu- według regulaminu.
Dane zwycięzców (adres, imię i nazwisko, adres mailowy i numer telefonu) będą przechowywane przez Organizatora, w celu realizacji nagród .
Ma Pan/i prawo dostępu do swoich danych osobowych, ich sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania.
Ma Pan/i prawo do wniesienia sprzeciwu wobec dalszego przetwarzania, a w przypadku wyrażenia zgody na przetwarzanie danych do jej wycofanie. Skorzystanie  prawa cofnięcia zgody nie ma wpływu na przetwarzanie, które miało miejsce do momentu wycofania zgody. 
Pełen regulamin Blogosfery Canpol babies (Regulamin).


Wyniki 
Tym razem wybór był mega trudny. Musiałam dać sobie kilka dni na wybór zwycięzców. Bardzo was za to przepraszam, ale zawsze staram się wybierać zgodnie ze swoim sercem. Urzekły mnie dwie odpowiedzi. 
               agnieszka. w
               Karolina Nawojowska

Gratuluję i trzy dni czekam na Wasze adresy. Proszę o kontakt na e-mail zapiecek.art13@o2.pl. Podajcie mi swoje dane: imię, nazwisko, adres, numer telefonu (będzie potrzebny kurierowi). 


Gratuluję

32 komentarze:

  1. Dla większości z nas dzieciństwo jest czasem beztroski, radości i zabawy. Czas ten, chociaż krótki, jest bardzo ważny w naszym życiu. Wpływa on na całą naszą przyszłość, ponieważ wtedy poznajemy świat, uczymy się życia, kształtuje się nasza osobowość. Z tego powodu dzieciństwo powinno byc spokojne i bezpieczne. Inaczej mówiąc każdy rodzic jest również dzieckiem, tylko, że już dorosłym. Nasi rodzice często dorastali mając różnego rodzaju pragnienia, ale nie mając tego, co obejmuje stwierdzenie „szczęśliwe dzieciństwo”. Szczęśliwe dzieciństwo bywa deklaracją, konstruktem i nie oznacza ona wcale, że było bezpieczne. Oznacza miłe wspomnienia, takie jak zabawa, żarty w szkole, kolonie – to wszystko, co dotyczy odkrywania nowych rzeczy, eksploracji. Bezpieczeństwo mogą dać też inni – nianie, babcie, ojcowie – ci, którzy zajmują się dziećmi. Jeśli jest ktoś, kto pozwala poczuć się bezpiecznie – przytula, kołysze, uśmiecha się – uczy, że świat jest bezpieczny. Dla mnie szczęśliwe dzieciństwo, to czas pełen beztroski, miłości i niekończących się przygód. Jakościowe spędzanie czasu z maluchami i kreatywna zabawa, dają nam przestrzeń, w której możemy przekazywać dziecku ważne umiejętności społeczne. Ten wspólny czas to także moment, w którym tworzy się między nami więź, będąca podstawą późniejszych relacji. Co więcej, nasza obecność daje dziecku poczucie bezpieczeństwa i upewnia go w przekonaniu, że jest dla nas kimś naprawdę ważnym. Najważniejsze jest, aby mieć pewność, że relacje z naszymi dziećmi są oparte na wzajemnym szacunku, zaufaniu i zrozumieniu.

    Kasiulek1702@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój smak dzieciństwa to smak pomarańczowej oranżady w proszku zjadanej na sucho, visolvitu zjadanego na sucho i kwaśnych sugusów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje wspomnienia są piękne, pełne beztroski. Jest kilka smaków które pamiętam do dziś lecz nie których nie mogę odtworzyć by smakowały jak dawniej... Moja babcia robiła cudowny rosół z kaczki z ziemniakami, dziadek tak potrafił ucierać logiem mogiel, że palce ho ho... Wujek robił najlepsze placki ziemniaczane, a ja działce była stara śliwa która smakowała jak gruszka :) teraz.wiem, że jedzenie które oni robili było robione z miłością i z taką samą miłością ja gotuje mojej córce aby i ona mogła wspominać swoje smaki przeszłości...

    OdpowiedzUsuń
  4. Smak dzieciństwa mego,
    To nie były żadne klocki Lego.
    To zapach świeżych truskawek,
    I mocnych fusiastych kawek ☺️
    Piła ją moja mama i babcie,
    Pamiętam też z dzieciństwa moje różowe kapcie ☺️
    Zimą lepiłam przed domem bałwana,
    Ale droga do szkoły nie była niestety różami usłana 🙄
    To zaspy, błoto, kałuże i deszcze,
    Autobus się często spóźniał jeszcze 😋
    Latem lubiłam robić zamki z piasku,
    I bawić się lalkami z koleżanką w lasku ☺️
    Uwielbiam tamten czas wspominać,
    Czuje w lesie tamten zapach i jeszcze te same szyszki widać ☺️☺️☺️

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzeba smakować życie wszystkimi zmysłami,
    Żeby ogarnąć świat małymi rączkami i nóżkami.

    Nie powiem, że czas najmłodszych lat
    Smakował słońcem świecącym pod wiatr.
    Nie powiem, że czas najmłodszych lat
    Smakował skrzypcami świerszczy usypiających świat.

    Nie powiem, że najwcześniejsze chwile
    Smakowały niczym tańczące na łące motyle,
    Nie powiem, że najwcześniejsze chwile
    Smakowały szelestem czerwieni i żółci,
    Zaklętych wśród jesiennych liści.

    Powiem, że najwcześniejsze lata
    Smakowały ogromem miłości,
    Dodanej do bochenka świeżego domowego chleba,
    Co rano czekającego na kuchennym stole.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój smak dzieciństwa to smak gumy kulki, kupowanej za 10gr jeśli została reszta z zakupów. Smak chleba z masłem i cukrem w przerwie gry w gume czy klasy. Świeże powietrze, ruch, zabawa. Nikt nie potrzebował telefonów,. komputerów. Spotkania ze znajomymi w domu przy grach planszowych. Beztroskie życie, gdzie zasypiając już nie można było doczekać się dnia kolejnego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Siadam na fotelu i zamykam oczy …. Cofając się kilkanaście lat wstecz widzę mała dziewczynkę z warkoczami biegnącą do kuchni z jajkiem zabranym z kurnika na rodzinnym gospodarstwie . Tą dziewczynką jestem ja ! Mała piegowata dziewczynka która łapie za fartuszek swojej mamy prosząc o zrobienia ulubionego przysmaku . KOGEL MOGEL - to smak mojego dzieciństwa. Pamiętam ucieranie żółtek z cukrem na puszysty krem za pomocą małej łyżeczki. Bardzo tego nie lubiłam, ale ponad wszystko lubiłam kogel. Wiec z wielkim zacięciem ucierałam, tak aby każda drobinka cukru została roztarta a kogel przybrał piękny, jasno żółty kolor. Kogel-mogel jadany na wiele sposobów , z kakao lub z odrobiną wanilii. Mimo ,że mam już kilkadziesiąt centymetrów więcej oraz lat często do tego wracam . Wiele osób brzydzi jadanie surowego jajka , a mi przypomina najpiękniejsze lata mojego życia - Dzieciństwo ! Beztroski czas kiedy nie miałam zmartwień, obowiązków i zmartwień . Kogel - mogel pozwala cofnąć się chociaż na chwile wstecz :)


    Facebook polubiony Marta Dejewska oraz osoby zaproszone :)

    OdpowiedzUsuń
  8. W moich wspomnieniach smak dzieciństwa to wakacje na wsi i ukochana "babunia", dbająca o podniebienia swoich wnuków. "Babunia", bo tak pieszczotliwie nazywaliśmy babcię, przygotowywała "grube kluski" czyli kopytka, które były dla nas największym rarytasem. Nie mogliśmy się doczekać, kiedy w końcu wyłoży je na ogromny wspólny talerz, posypie cukrem i poleje żółtym masłem. Potem w mgnieniu oka znikały w dziecięcych radosnych buźkach, które prześcigały się w ich jedzeniu. W czasie gdy babunia przygotowywała „grube kluski”, my biegliśmy na pole po świeże owoce: jabłka, gruszki, śliwki, maliny, bo zupa owocowa plus "grube kluski" stanowiły dla nas wtedy idealny zestaw obiadowy, który mogliśmy zajadać każdego dnia z niesłabnącą dziecięcą fascynacją. Od czasu do czasu babunia rozpieszczała nas smażąc domowe pączki. Nigdy wcześniej ani nigdy potem nie jadłam równie smacznych pączków. Tajemnicą tych smakołyków była bez wątpienia miłość babuni wkładana w ich przygotowanie i jej ciepła aura, którą roztaczała wokół.

    Choć od tamtych beztroskich, dziecięcych chwil minęło tyle lat, to często we wspomnieniach przenoszę się na wieś do pachnącego niepowtarzalnymi smakołykami domu babuni. A gdy zamykam oczy widzę sielankowy obraz lata na wsi, pola zbóż, łąki kwiatów, ogródek pełen warzyw i owoców, bociany latające nad głowami, wielogodzinne wyprawy rowerowe i stary orzech rosnący przed domem, na którym uwielbialiśmy spędzać czas. Kiedy nasze dzieci podrosną będę opowiadać im moje historie dzieciństwa i zrobię wszystko, by po latach i one miały równie piękne wspomnienia. Smaki ich dzieciństwa będą z pewnością inne od moich, ale najważniejsze by to dla nich były one magiczne i niepowtarzalne.

    OdpowiedzUsuń
  9. Smaków mojego dzieciństwa jest wiele, jest jednak jeden którego nie zapomnę nigdy i do którego mam jeszcze okazję wracać jak wpadam do moich rodziców. Są to pierogi ruskie przepisu mojej mamy. Zawsze jak występował w moim małym dziecięcym życiu jakiś problem bądź miałam zły dzień moja kochana mama stawała przy blacie kuchennym wyciągała starą drewnianą stolnicę odziedziczoną jeszcze po swojej babci i lepiła te cuda świata. Jedząc te pierogi zapominało się o wszystkich troskach i niepokojach. Ze względu iż sama jestem aktualnie mamą mam nadzieję że smakiem dzieciństwa mojego dziecka będą właśnie te pierogi i będą jej one przypominać o wspólnych chwilach spędzonych w kuchni z mamą bądź babcią.

    OdpowiedzUsuń
  10. Smak mojego dzieciństwa to świeżo pieczony chleb mamy maczany w wiejskiej śmietanie posypany cukrem, młode ziemniaczki posypane koperkiem z jajkiem sadzonym i zsiadłym mlekiem lub mizerią, placki pieczone na kuchni opalanej drewnem z ciasta makaronowego posmarowane konfiturą. To smak i zapach wsi, ma której mieszkałam i mieszkam do dziś... To owoce zerwane prosto z drzewa w naszym sadzie, bose stopy przechadzające się po porannej rosie, stłuczone kolana, kłótnie z rodzeństwem to prawdziwy smak szczęścia, drobne i proste rzeczy, które zawsze cieszą i smakują najlepiej...
    kolodziejczyk24@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  11. Smak, który stał się niezapomnianą chwilą mojego dzieciństwa to... truskawki rozgniecione widelcem z dodatkiem śmietany i cukru :) wspólnie z bratem-bliźniakiem zachwycaliśmy się ich smakiem, kolorem, słodyczą. Chętnie buszowaliśmy po działce babci i dziadka w poszukiwaniu tych najbardziej wykwintnych. Aby zachować słodką chwilę na dłużej, babcia zawsze pamiętała, aby zamrozić odpowiednią ilość truskawek, którymi później mogłam delektować się w różnych porach roku, bez względu na pogodę. I tak pozostało do dziś, odwiedzając babcie na wsi zawsze mogę liczyć na to, że spotkam się również ze smakiem mojego dzieciństwa, niepowtarzalny, sentymentalnym, szczęśliwym :)

    edyta2603@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Smaki mojego dzieciństwa to przede wszystkim kakao wyjadane z paczki "na sucho", ciasteczka anyżkowe, tak uwielbiane przez mojego ukochanego dziadka oraz świeże ciepłe bułki. Wspominam je jako pierwszy przejaw "dorosłości"- mogłam po nie wychodzić już sama, ponieważ piekarnia znajdowała się naprzeciwko mojego domu i szły po nie starsze dzieci z bloków. To była taka pierwsza "moda", w której uczestniczyłam- wyjście o godz. 20 po świeże pieczywo.
    vlny@hotmail.com
    Weronika

    OdpowiedzUsuń
  13. Smak mojego dzieciństwa to absolutnie lody bambino oraz dżambo, andruty, a także chrupki maczugi w połączeniu z oranżada w szklanej butelce. A to wszystko miało miejsce w cudownych latach 90, gdzie mając 2 złote było się bardzo bogatym, a słodyczy za te pieniądze starczało na cały dzień. Piękne czasy!

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój smak dzieciństwa, to pierogi mojej babci. Nigdy nie zapomnę, kiedy babcia już od rana zaczynała lepić pierogi, moim ulubionym zajęciem wtedy było wyjadanie farszu! Nie można było się przed tym powstrzymać, mimo wielu upomnień :D
    W końcu, po paru godzinach oczekiwań pojawiały się na stole one.. Najpyszniejsze pierogi Świata, ruskie, z kapustą i grzybami, pachnące, polane masełkiem albo okraszone boczkiem.
    Nie oddałabym tych wspomnień za nic, są dla mnie jak najcenniejszy skarb. Chwile beztroski i cudowne pierogi spod babcinej ręki.
    Może kiedyś i ja będę robić takie smakołyki dla moich wnucząt, kto wie, chociaż tego smaku i zapachu chyba nie sposób powtórzyć! Narazie jako przyszła mama próbuję doskonalić moje umiejętności kulinarne, do poziomu Babcia jeszcze mi daleko :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. Mój smak dzieciństwa, to pierogi mojej babci. Nigdy nie zapomnę, kiedy babcia już od rana zaczynała lepić pierogi, moim ulubionym zajęciem wtedy było wyjadanie farszu! Nie można było się przed tym powstrzymać, mimo wielu upomnień :D
    W końcu, po paru godzinach oczekiwań pojawiały się na stole one.. Najpyszniejsze pierogi Świata, ruskie, z kapustą i grzybami, pachnące, polane masełkiem albo okraszone boczkiem.
    Nie oddałabym tych wspomnień za nic, są dla mnie jak najcenniejszy skarb. Chwile beztroski i cudowne pierogi spod babcinej ręki.
    Może kiedyś i ja będę robić takie smakołyki dla moich wnucząt, kto wie, chociaż tego smaku i zapachu chyba nie sposób powtórzyć! Narazie jako przyszła mama próbuję doskonalić moje umiejętności kulinarne, do poziomu Babcia jeszcze mi daleko :)
    Pozdrawiam serdecznie

    laurasmigielska@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdy tylko słyszę "smak dzieciństwa" od razu widzę siebie, siostrę i kuzynkę biegające po podwórku u dziadków. Szukałyśmy wtedy takiej niskopiennej roślinki, która miała w swoich listkach schowane takie małe zielone owocki (?). My nazywałyśmy to chlebki i zjadałyśmy przy zabawie w sklep. Drugi taki smak to zdecydowanie poziomki. Jednak nie takie prosto z krzaczka. Poziomki musiały być nabite na źdźbła trawy. Tylko wtedy miały ten niepowtarzalny smak :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Późne popołudnie, wyruszamy z domu babci w wyśmienitych nastrojach, by po 10 minutach spaceru polnymi dróżkami dotrzeć właśnie tam... tam gdzie przeżyłam jedne z moich najpiękniejszych chwil dzieciństwa, gdzie zostawiłam cząstkę siebie i gdzie często wracam z ogromnym sentymentem we wspomnieniach. Niby zwykłe a jednak dla mnie tak wyjątkowe miejsce: "pod wierzbami" ukrytymi wśród wiejskich pól. Rozkładamy koce, na których wygodnie będzie wspólnie biesiadować czując obok bliskość kompanów. Trwają radosne przygotowania, a wokół rozmowy i śmiech. Wszystko gotowe, pora zaczynać, zachód słońca, rozpalamy ognisko! Każde ognisko było inne, każde niepowtarzalne. Byłam najmłodszą uczestniczką i czułam się wyjątkowo. Do dziś pamiętam słowa największych hitów muzycznych tamtych lat śpiewanych przy ognisku przez starszych, nastoletnich kuzynów.

    Mój smak dzieciństwa to pieczone kiełbaski, chrupiący chleb i ziemniaki z ogniska. Bez zbędnych dodatków, bez ketchupu, bez musztardy... tak zwykłe a dla mnie tak wyjątkowe, bo przyprawione dziecięcą fascynacją, niepowtarzalną atmosferą i wyśmienitym towarzystwem.

    Email: r1002@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Mój smak z dzieciństwa to gumy kulki;) , lizaki hity, oreżadka w proszku-która świetnie smakowała jedzona na ,,sucho". Natomiast najlepsze smaki które pamietam przygotowane przez mamę to zacierka na mleku;) noi jeszcze kanapeczki: chlebek ze śmietaną posypane cukrem;*;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Moje dzieciństwo było PRZEPYSZNE! Każdy mój dzień przepełniony był smakami. Mój uśmiech smakował całą gamą owoców, które rosły w naszych sadach i ogrodzie. Chyba nigdy nie wróciłam do domu nieumorusana "na słodko"! ;) Nad nim "kwitł" wąsik z mleka "prosto od krowy", które w niebieskim garnuszku podawała mi moja mama. Popijałam nim wiejski chleb, pieczony przez moją babcię Zosię w kamiennym piecu, a na chlebku ścieliło się masło własnoręcznie ubijane przeze mnie i mamę. Czasem dziadek Bolek WMUSZAŁ we mnie chociaż jednego szafranowego placka. Dziś, by znów spróbować tego placuszka pieczonego bezpośrednio na blasze naszej kuchni kaflowej oddałabym wszystko! Nie rozumiem, dlaczego wtedy za nimi nie przepadałam? U nas wszystko było "swojskie" i tylko nasze. Oprócz jednej słodkości. Chodzi o słodkie aż nad to KRÓWKI i TOFFIKI. Miałam w tym wszystkim tyle dodatkowego szczęścia, że mój tata pracował w fabryce cukierków! Powiedzenie "Miałam słodkie dzieciństwo!" w moim przypadku nabrało 100-procentowego znaczenia! Pamiętam, że rozdawałam te cukierki koleżankom i kolegom w podwórka,bo sama momentami nie mogłam już na nie patrzeć. Jednak dzięki nim zdobyłam wśród przyjaciół bezkresny "dziecięcy szacunek". Dziś częstuję swoim dzieciństwem moje dzieci! W tym samym domu, w tym samym ogrodzie i w tych samych sadach, z pomocą ich dziadków, by przekonały się, że dzieciństwo może być przepyszne i zdrowe! :)

    agnieszka.w1990@onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  20. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zerkam w pamięci, ja chyba nie wierzę,
    Wyczuwam zapach niczym łowcze zwierze,
    Pieczonego chlebka jaki babcia robiła,
    Zapach dzieciństwa w pamięci ten wbiła.

    Jego smak i zapach w głowie mi króluje,
    I choć nic jak dawniej już nie smakuje,
    To w sercu przeszyty na wylot ten smak,
    Moje dzieciństwo smakowało właśnie tak.

    To biała mąka i drożdże i ta puszystość,
    Chrupiąca skórka, a masła przejrzystość,
    Sprawiły, że ciągnęło mnie do mej babuni,
    Która smaczny chlebuś robiła dla Sylwuni.

    Taki właśnie smak dzieciństwo moje miało,
    Smak domowego chleba, który się wyrabiało,
    Własnymi rękoma, a do pieca też wrzucało,
    Moje dzieciństwo nadzwyczaj mi smakowało.

    Choć babci już nie ma, to przepis mi dała,
    A, wskazówki do pieczenia odzwierciedlała,
    I dziś mogę sprawić, że moje dzieci także,
    Poznają ten smak, ach jak się cieszę, jakże!

    Smak domowego chleba na zawsze w pamięci,
    Bo my dzieciaki spod skrzydeł babci przejęci,
    Ona ukazała jak dzieciństwo ma smakować,
    Za ukazanie drogi zawsze będę dziękować...

    xxxsylwusia26xxx@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje dzieciństwo … lata 80-90 , kiedy to nie było telefonów , komputerów , a dzieci całe dnie spędzały czas na dworze . W biegu lecieliśmy po kromkę chleba z cukrem i to był mój smak dzieciństwa . Chleb brany w biegi i z powrotem na dwór .. Ah to były piękne czasy … A rarytas tamtych czasów to skarmelizowany cukier z którego robiliśmy domowe ciągnące słodkie cukierki .. Kiedyś nie było słodyczy tak jak dziś a to było w tamtych czasach COŚ !

    OdpowiedzUsuń
  23. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  24. Gdy zamykam oczy i wspominam smak dzieciństwa, pierwsze skojarzenie to mięso z komunii mojego brata. Miałam wtedy 4 lata, pamiętam, że w tym dniu mama ubrała mnie w najładniejszą sukienkę, pozwoliła mi również wyjść na dwór pobawić się piłką, pamiętam również, że później na mnie krzyczała, że pobiegłam za piłką na ulicę. Ale najbardziej co mi utkwiło z pamięci z tamtego dnia, to smak pysznego mięsa. Ja jako niejadek zjadłam wtedy 2 duże kawałki. Robiło się je 2 dni. Bitki wołowe chyba obtaczało się w mące, jajku i bułce, następnie smażyło. Później układało się to w wielkim garnku. Na przemian z potartymi ogórkami kiszonymi, zalewało się to sosem pomidorowo-śmietanowym. Następnie w lodówce czekało aż smaki i zapachy się przegryzą. Pamiętam ten zapach. Potrafię bezbłędnie wskazać, w którym miejscu w domu stał wtedy ten garnek i jak wyglądał. Pamiętam, jak wsadzałam tam paluchy, by oblizać resztki sosu, który niestety zostawił plamę na kołnierzyku sukienki. Niestety mama nie pamięta dokładnego przepisu. Niedawno spotkałam osobę, która podawała ten przepis mojej mamie, niestety ona również już zapomniała, to było tyle lat temu. Przeszukałam chyba wszystkie strony internetowe i nic nie znalazłam. Jak widać ten smak na zawsze zostanie już tylko jako wspomnienie z dzieciństwa :)
    korpaka@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń
  25. Smak mojego dzieciństwa to bułka z kapustą kiszoną 😋
    Wielu z Was może uznać to za dziwne, ale właśnie z tym smakiem.kojarzą mi się beztroskie czasy dzieciństwa. W raz z siostrą na każdym spacerze namawiałyśmy babcię na kupno świeżej bułki (a duża świeża i pyszna bułka kosztowała wtedy 50gr). W drodzę do domu wyjadałyśmy środek. Nastepnie do tego co zostało ładowałyśmy kiszoną kapustę i zajadałyśmy się tym przed obiadem :D
    Mmm aż mi ślinka cieknie.. 😋

    OdpowiedzUsuń
  26. Dziękuję bardzo! :) Cieszę się, że moja odpowiedź się spodobała :) Dane poszły! Pozdrawiam serdecznie :* :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Serdecznie dziękuję za nagrodę! :) I przepraszam, że dopiero teraz :) Moja siostrzenica uwielbia swój zestaw sówek! <3 Cieszymy się z nagrody bardzo! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również się cieszę że jakaś młoda dama dostała taki piękny zestaw. Pozdrawiam

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...