piątek, 8 stycznia 2021

Dzień 5 #ferieprzyplanszówkach Gra karciana "Czarna Owca"

I ciąg dalszy tych naszych rozkminek o grach. Mamy bojowe podejście i chcemy Wam pokazać nasze wszystkie nowości jeszcze w te ferie. To nasze pierwsze, styczniowe postanowienie. Prawda, że fajnie sobie wymyśliliśmy z chłopakami. Ci moi testerzy zawsze z wielkim zainteresowaniem śledzą nowości od #alexander i testują ile się tylko da. Tym razem na bloga wchodzi wpis o grze karcianej. 

Zadaniem graczy jest zdobycie jak największej ilości kart z owcami i baranami. Ale musicie wiedzieć, że tam gdzie owce i barany, to są też wilki. Tak to już bywa w tym życiu, więc naszym zadaniem będzie obronić jak najwięcej zwierząt. Wilki, to takie zwierzęta, którym mówimy stanowcze NIE. Także przyda się tu nasza spostrzegawczość. Gdy mamy wolny dzień od szkoły, to bywa tak, że dzień zaczynamy od jednej rozgrywki i kto przegra ten np. ogarnia pokój. Tak, tak często bywa, że ten zaszczyt przypada mi. Już się z tym pogodziłam. Taka kolej rzeczy. 



Gra polega na tym, aby odnaleźć parę takich samych obrazków. W tym przypadku są to owce oraz barany. Tylko trzeba zaznaczyć, że nie może być tak prosto, dlatego mamy kilka różnych owieczek, które między sobą różnią się na przykład tym, że w pysku trzymają słomę lub na głowie mają spinkę. na pierwszy rzut oka sprawa wydaje się banalnie prosta, ale gdy zaczynamy grać na czas, kto pierwszy, to już nie jest tak łatwo. Dodatkową całą akcję podkręcają wilki, które tych czekają, aby owieczka wpadła w ich pazury. Baran wilków się nie boi. Kiedy wilk pojawia się wśród kart trzeba zakryć owcę. Także refleks, to tu trzeba mieć. Potwierdzam, bo bez tego to można codziennie samemu ogarniać pokój. 

No i jeszcze nie wspomniałam Wam o dzwonku, który u nas zawsze jest wielkim hitem. W tym przypadku czerwono- niebieski sprawia, że to główna atrakcja dla moich chłopaków. Dla nich bardziej liczy się kto zadzwoni niż kto wygra ostateczną rozgrywkę. Kiedyś pytaliście się czy te dzwonki są w miarę wytrzymałe, to teraz pora na napisanie, że są naprawdę solidnie wykonane. Polecamy, bo to nie taka zabawka, która po dwóch naciśnięciach blokuje się lub coś odpada. 


Wiek: 5+
Liczba graczy: 3-4
Marka: #alexander
Cena: około 23 zł

*Partnerem wpisu jest marka#alexander

2 komentarze:

  1. Sympatyczna gra na ferie i nie tylko:) myślę, że sprawdziłaby się w naszym domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo w nią gramy, także nie ma szans, aby zakurzyła się na półce.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...