poniedziałek, 4 stycznia 2021

Dzień 1 #ferieprzyplanszówkach "Potwory i Stwory" potworrrna gra zręcznościowa

To płynne przeszliśmy z przeryw świątecznej do ferii. W tym roku szkolnym wszystko jest dziwne, inne i póki co bez śniegu. Długie spacery zaliczamy, ale i tak przyjdzie nam siedzieć w domu, tak dla świętego spokoju. Na pewno odczujemy te wszystkie ograniczenia, chociaż my na wsi troszkę mniej. Czas trzeba sobie jakoś zagospodarować, więc przez całe ferie od poniedziałku do piątku będą pojawiać się na blogu wpisy o grach #alexander. Troszkę nam się nazbierało tych nowości. Pierwszy dzień akcji #ferieprzyplanszówkach trwa, więc najwyższa pora na pokazanie gry. 


Potworrrna gra zręcznościowa!
Zasady gry są potworrrnie proste. Czytałam opinię, że te potwory na kartach mogą troszkę przerazić maluszki, ale ja tu nic w tym stylu nie widzę. Dla mnie i mojego trzylatka, to bardzo miłe stworki, które bardziej śmieszą niż przerażają. Nas bardziej te stworki zaciekawiły, rozśmieszyły. Co nie wyklucza faktu, że są maluszki, których ta tematyka może troszkę wywołać niepokój. I tu już piszę, że gra spokojnie może być przeznaczona już dla grupy 3+. Mój Tester bardzo dobrze sobie radzi ze znalezieniem odpowiedniego stworka. 


Sama gra ma dwa warianty przebiegu gry. Raz gramy w wersję "Złap je wszystkie" a innym razem dla urozmaicenia "Punkty do notesu". Oba warianty uważamy za jednakowo atrakcyjne i dające wiele zabawy. Celem gry jest zdobycie jak największej ilości kart z potworami. Policzyliśmy, że mamy trzy rodzaje tych jakże przemiłych potworów, które między sobą różnią się kolorem oraz wzorem. Takiej gry jeszcze w swoich zbiorach nie mieliśmy, więc jest ogrom zabawy. Według instrukcji grę powinien rozpoczynać najstarszy gracz, ale u nas różnie z tym bywa. Wszystko zależy od pomysłowości moich chłopaków. 

A jak to jest z tym odmierzaniem czasu? Fajnym rozwiązaniem jest aplikacja Alexandra, która odmierza czas. Telefon zawsze ma się pod ręką, więc dla mnie to wygodniejsze rozwiązanie. Moja dwójka jednak woli klepsydrę, która dla nich osobiście jest atrakcyjniejsza. Także zostajemy przy klepsydrze. 



Do gry dołączone są trzy kostki: kształtu, wzoru i koloru. Tak tu są one nazwane. Celem gry jest znalezienie (przed upłynięciem czasu) potwora pasującego do opisu na wyrzuconych kostkach. Za prawidłowe odgadniecie gracz zabiera kartę do siebie. Gdy zostanie zauważona pomyłka, to wówczas gracz otrzymuje punkty ujemne, czyli nie zabiera wybranego potwora oraz odkłada jednego z tych, które zdobył wcześniej.  A zwycięzcą jest ta osoba, która zdobyła najwięcej kart. 

Drugi wariant gry polega na znalezieniu odpowiedniego potwora, ale gracz nie zabiera karty ze sobą tylko punkty zapisujemy w notesie. Także kartka i długopis przy tym wariancie gry, to konieczność. Tylko pamiętajcie, aby na samym początku ustalić maksymalną ilość zdobytych punktów, bo w innym przypadku, to można grać w nieskończoność. 

Marka: #alexander
Ilość graczy: 2+
Rekomendowany wiek: 5+
Gra ćwiczy refleks i spostrzegawczość, czyli dokładnie to nad czym musimy pracować.

*Partnerem wpisu jest marka Alexander

6 komentarzy:

  1. Bardzo lubimy takie potworne planszówkowe klimaty i chętnie się tej grze bliżej przyjrzymy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mamy tę grę! Jest jedną z naszych ulubionych. Najczęściej wyciągamy ją, aby urozmaiciła nam wieczorny czas. Małe pudełko to ogromny plus, bo możemy ją zabrać na każdy wyjazd.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w domu takiego jednego gagatka któremu by się ona spodobala

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...