niedziela, 23 kwietnia 2017

Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy... chcemy więcej lata


To co zaraz tu przeczytasz, napisałam na kartce papieru, tak jak to kiedyś pisało się listy. Powód. Brak prądu. Nie mieszkamy w wielkim mieście, więc ostatnie zawirowania z pogodą popsuły nam wiele planów.

Mieszkając na wsi (szczególnie zimą) można się wszystkiego spodziewać, człowiek jest przygotowany na chwilowy brak prądu, na zaspy po pas i związane z tym utrudnienia z dojazdem do pracy, szkoły czy na zakupy, ale tego, że tak dużo śniegu spadnie w połowie kwietnia to się nie spodziewaliśmy. Jednym słowem nie byliśmy na to przygotowani. 
Tych kilka ciepłych dni końcem marca i początkiem kwietnia rozbudziły w nas prawdziwe lato. Już się widzieliśmy w piaskownicy robiących babki z piasku i przewożących piasek taczką, leżących pod drzewem na kocyku czy bujających się w hamaku. Już się witaliśmy z pięknie kwitnącymi drzewami owocowymi. Szykowaliśmy się na długie spacery po polnych i leśnych dróżkach. A my tak zawsze spędzamy wiosnę i lato.

Pewnego poranka budzę się, żeby najmłodszemu dać mleka i co widzę. Stoję tak kilka dobrych chwil, wpatrzona w okno, a raczej to co za nim ujrzałam. Szok, niedowierzanie. Czy to tylko mi się śni, czy ja już wstałam. To co zobaczyłam potwierdził mąż. Już wiem, że zima w połowie kwietnia jest możliwa. To nie fair, że zabierasz nam tyle pięknych, słonecznych dni. My całą rodziną właśnie na te ciepłe dni czekamy. Nie chcemy dalej kisić się w domu, gdy możemy wychodzić z domu rano i wracać dopiero wieczorem. Latem nic nas nie ogranicza. Nie musimy wracać do domu, bo nosy od mrozu czerwone. Latem najwięcej czasu spędzamy na naszym prywatnym placu zabaw. Tam mamy piaskownicę, huśtawki. Tam możemy rozłożyć koc na trawie. Tam możemy napompować basen i pluskać się w nim ile tylko chcemy.

Teraz czuję jakby to wszystko o czym wyżej napisałam, ktoś w jednej sekundzie nam zabrał. Ponura pogoda zagościła na dłużej tak jakby wcale nie chciała nas opuścić. A tu jeszcze zapowiadają deszcze. A takie widoki czarowały nas przez ostatnie dni. Ciężko tak było patrzeć przez okno na takie zaspy. Oj, ciężko... A u Was też pojawiła się zima, jak sobie w te dni radziliście?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...