czwartek, 16 kwietnia 2020

Gry planszowe #alexander zamiast smartfona. Też chcesz się zamienić?


Czasy, w których przyszło nam teraz żyć są tak różne od tych sprzed 15-20 lat, że czasami aż ciężko to wszystko ogarnąć. Teraz to technologia króluje i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Sama pamiętam jeszcze te "lepsze" czasy, ale moje dzieci znają tylko ten obecny świat. Nie chcąc, aby telefony, laptopy, tablety zaczęły rządzić ich życiem, w pokoju chłopaków znajdziecie naprawdę sporą ilość gier, w które zdecydowanie więcej gramy zimą. Gdy zobaczymy pierwsze wiosenne promienie słońca, to przerzucamy się bardziej na rowery, hulajnogi i piaskownicę, ale o planszówkach nie zapominamy. Kurz na pewno ich nie pochłonie. 

Łatwo jest się przyzwyczaić do urządzeń, które nas otaczają i dzięki, którym obecnie załatwiamy większość spraw. Nie napiszę, że moje dzieci nie oglądają bajek w telewizji czy na tablecie. Jednak zawsze musi być wyznaczona twarda linia, która pomoże nam nad tym wszystkim zapanować. Miło jest móc odłożyć telefon i spędzić trochę czasu razem z przyjaciółmi lub rodziną. To trzeba przeżyć, poczuć. Jeśli dziecko zobaczy jakie jest to fajne, to z pewnością nieraz jeszcze będziecie potrzebni jako gracz. Dla mnie to wielki sukces, gdy któryś z synów poprosi mnie o wspólne zagranie w planszówkę. 

Dziś tak o zamianie tabletów, telefonów na planszówki z perspektywy gier #alexandertoys, bo o nich jest ten wpis. Uskładał nam się dość duży stosik gier, o których w kwietniu będzie tu pisane, więc ciężko było mi wybrać te trzy do tego wpisu. Zawsze chce się napisać o wszystkich, ale trzeba też to tak zorganizować, aby i tu był porządek. Dlatego o wybór gier do tego wpisów poprosiłam swoich testerów. Niestety, ale w tej kwestii mało mi pomogli, bo każdy wybrał inny zestaw, więc wrzucam coś od nich i coś od siebie. 

---------- Sudoku 2x2 Zwierzęta ----------

Sama zasada gry nie jest niczym nowym, to dość popularna gra. Sama przygodę z sudoku rozpoczęłam dobrych kilka lat temu. Jednak pierwszy raz spotkałam się z wersją dla przedszkolaków. O gry planszowe, rzucanie kostką i przesuwanie się pionkiem jestem spokojna, bo to zawsze się w naszym domu sprawdzało i nadal jest atrakcyjne dla mojej dwójki. Sudoku, to nowe zasady, których musieliśmy się nauczyć i polubić. 


Tradycyjnie w grze występują cyfry. Do naszego domu trafiło pudełko z wizerunkami zwierząt, ale możecie również wybrać sudoku z owocami. Uważam, że przez taką zamianę, gra stała się bardziej przyjazna i więcej przedszkolaków skusi się aby w nią zagrać. Takich kilka odsłon jednej gry jest dość praktyczne, gdyż również i przedszkolak ma swoje zainteresowania, a oprócz tego to jego pierwsze poważne wybory. 

Otwierasz pudełko i co widzisz?

^ 24 dwustronne sztywne plansze z zaokrąglonymi rogami
^ 24 szt. kartoników z wizerunkiem zwierząt (pies, kot, flaming, niedźwiedź, kameleon, lis)
^ instrukcja



To dokładnie taka wersja Sudoku, które możecie zabrać wszędzie i grać. To zdecydowanie idealny zamiennik czynności, które możesz wykonywać w domu, takich jak oglądanie TV, gra na tablecie. Musicie tylko zapoznać najmłodszych z zasadami gry. Sama zauważyłam, że mamy tu plansze te łatwiejsze do ułożenia i wymagające "pogłówkowania". Także żeby już na starcie nie zniechęcić, zachęcam do wyjaśnienia zasad na tych pierwszych planszach. Niech przedszkolak zobaczy, że to nic trudnego. Plansze, jak również kartoniki z wizerunkiem zwierząt są naprawdę solidnie wykonane. Wiem, że większość z Was zwróci na to uwagę. Sama jestem w tej grupie mam, która najpierw ogląda zawartość pudełka. Na grach #alexandertoys jeszcze nigdy się nie zawiodłam. Pewnie pracują tam Rodzice, którzy niejedno już widzieli i niejedno przeżyli. 



Na planszy znajduje się diagram 4 x 4. Grubą linią jest on podzielony na cztery pola 2 x 2. Cała zasada gry polega na tym, aby w każdej kolumnie, w każdym wierszu oraz w każdym kwadracie (2 x 2) znalazło się po jednym niepowtarzającym się obrazku. Jeśli któreś ze zwierząt powtórzyło się, to może to tylko oznaczać, że gdzieś popełniliśmy błąd i należy go naprawić. Także do każdej rozgrywki potrzebujemy cztery rodzaje zwierząt. Małymi kartonikami uzupełniamy tylko puste pola. Jeśli przyjrzycie się dokładnie planszą, to zauważycie, że są też takie, gdzie sami możemy zdecydować o czwartym rodzaju zwierzęcia. Gracie z nami? 

Wiek: 6+ 
Ilość graczy: 1
Liczba elementów: 45

---------- Moje na górze ----------

Co trzymamy w garażu? Co możemy złamać? Co wydaje szum? Na każde pytanie jest wiele odpowiedzi. Wszystko zależy od naszej wiedzy, ale i pomysłowość nie jest tu bez znaczenia. Osobiście gra kojarzy mi się z typowym teleturniejem "Familiada", ale tu akcja przeniesiona jest na planszówkę. Po każdej dobrej odpowiedzi Twoje łapka wędruje na górę, a każda poprawna odpowiedź przeciwnika powoduje, że oddalasz się od wygranej. Jeśli jeszcze nie wierzysz, że gra jest naprawdę dynamiczna i wciągająca, to zagraj z nami. Niech i Twoja łapka będzie na wierzchu. 




Jak wejdziecie na stronę #alexandertoys, to sami się przekonacie, że stworzono aż sześć rodzajów tej gry. Także mamy te łatwiejsze i wymagające większej wiedzy. A może wolicie szybką rozgrywkę? To już wasza decyzja, ale wiem, że wybór przy grach marki Alexander nigdy do łatwych nie należy. Do nas trafiła Wersja Familijna i o niej będzie tu słów kilka. 

To przechodzimy do streszczenia. Otwieramy pudełko i na pierwszy ogień idą łapki, których jest aż 6 sztuk. To oznacza, że w grę może zagrać od razu aż sześć osób. Coś ciekawego dla rodziny wielodzietnej. Teraz takie gry rodzinne są bardzo potrzebne. Ale wróćmy do łapek, które dla moich dzieci przypominają packi na muchy. No może i coś w tym jest, bo ja miałam identyczne skojarzenie :) Tylko, że te mniejszych rozmiarów i stworzone z zupełnie innym przeznaczeniem. 




Gra w formie quizu z ogromną ilością pytań, bo w sumie naliczyłam ich aż 495 (165 x 3 = 495), co oznacza, że można rozegrać kilka rund i raczej małe prawdopodobieństwo, abyśmy trafili na to samo pytanie. To oznacza, że gra staje się ciekawsza i mało monotonna. A to z jakiego koloru dostaniemy pytanie, wskaże nam kostka. Tylko potrzebujemy kogoś kto będzie czuwał nad przebiegiem całej gry. A to może się okazać trudne, bo jednak każdy chce odgadywać i przesuwać się pionkiem do przodu. Ta rola zawsze mi jest przypisana i jako mama muszę się z tym pogodzić. No chyba że tata jest w domu, to czasami udaje mi się przerzucić ten obowiązek na jego barki. 

Czas odmierza nam klepsydra, która też jest czymś nowym w grze planszowej. To oznacza, że musimy szybko szukać prawidłowej odpowiedzi. Mimo tylko gadżetów nie bójcie się, że nie ogarniecie tematu z przebiegiem gry. Zawsze możecie wspomóż się instrukcją, która napisana jest w bardzo przystępny sposób, a i na youtube znajdziecie fajnie nakręcone filmiki. Warto poszukać. 

UWAGA DLA TYCH CO MIESZKAJĄ W BLOKACH
Tylko pamiętajcie, że za ścianą macie sąsiadów, a gra jest naprawdę dynamiczna i nawet nie zauważycie jak zaczniecie wykrzykiwać odpowiedzi. Tak całkiem po cichu, to w tą grę chyba nie da się zagrać. A jeśli macie inne doświadczenie, to podzielcie się z nami. 

Wiek: 8+
Ilość graczy: 3-6, ale para też może zagrać
Liczba elementów: 182

---------- Język ciała ----------

W tym tygodniu Szymka grupa w przedszkolu omawia zwierzęta w godarstwie domowym. O tym jakie dżwięki wydają zwierzęta też była dziś mowa przez video czata. Tak mi się skojarzyło, bo za każdym razem kiedy na wyłożonych kartach pojawią się takie same obrazki, gracze muszą odtworzyć pozę albo czynność, która się na niej znajduje, a także wydać odpowiedni dźwięk. Także gra idealnie nada się jako pomoc do domowego uczenia w tych trudnych dla wszystkich czasach. My takie pomoce bardzo sobie cenimy. Nawet jesli nasz przedszkolak jeszcze z nami nie może zagrać, to tak poza konkurencją możemy poprosić go o pokazywanie tego co widzi na obrazkach. 



W trakcie rozgrywki będziemy bili pięścią lub otwartą dłonią w stół, wkładali palec do nosa czy też uszu, zasłaniamy dłońmi oczy, dotykali policzków. Muszę przyznać, że za każdym razem było wiele śmiechu i ogrom zabawy. Jak już wspomniałam nie obędzie się bez odgłosów zwierząt czy naśladowania dźwięku parowozu, gwizdania czy trąbienia. Tylko potrzebny jest tu dystans do siebie. Jednak myślę, że na tego typu wygłupy każdy się skusi. Bo dla dziecka, to można grać na nosie i jednocześnie pochukiwać jak sowa. 


Kto szybszy, ten zbiera karty. A kto zbierze je wszystki ten ostatecznie wygrywa rozgrywkę. W przypadku remisu zaproponowano nam tu grę w kamień, papier, nożyce. Ulubiona gra mojego przedszkolaka, więc sami rozumiecie, że kurz na tej grze nigdy nie osiądzie. A jeśli nie graliście w nia w dzieciństwie i tak za bardzo nie wiecie lub nie pamiętacie na czym ona polega, to w instrukcji wszystko znajdziecie. 

Ilość graczy: 2-6
Wiek: 6+
Ilość kart: 60 

*Partnerem wpisu jest marka Alexander

10 komentarzy:

  1. Uwielbiam gry tej marki, z wymienionych mamy Język ciała. Świetnie się bawimy grając w nią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Język ciała" podoba mi się najbardziej! Kto wie, może niedługo trafi do naszego domu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. W "Moje na górze" graliśmy na Zabawce Roku.Swietna zabawa!

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam planszówki 🙂 Z trzylatkiem jeszcze ciężko pograć, ale już niedługo będziemy spędzać przy nich całe popołudnia 🙂 Spodobało mi się Sudoku!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sudoku polecamy nawet trzylatkowi. Na początku przyda się mała pomoc mamy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tej gry jeszcze nie mamy w swojej kolekcji

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...