wtorek, 28 kwietnia 2020

Przepis na swój miodzik z mniszka lekarskiego


Mamy koniec kwietnia, a to może oznaczać tylko jedno. Na łąkach pojawiły się żółte kwiaty mniszka lekarskiego. U nas częściej znany pod nazwą "mlecz". Ciekawa jestem jak u Was mówi się na roślinę, która w medycynie ludowej znalazła szerokie zastosowanie? Ja miodzik z mniszka lekarskiego robię już od kilku lat, bo mam już swoje przepisy, do których go wykorzystuję. Dobry czas na popracowanie nad nim, to majówka. Mi zawsze tak wychodziło. W tym roku do majówki raczej nie będę czekała, bo coś mi się wydaje, że za kilka dni, to tych kwiatów już nie będzie w wystarczającej ilości.  A jakie właściwości posiada mniszek lekarski? Przy jakich schorzeniach może nam pomóc? Czy warto po niego sięgać? I jak tak naprawdę nazywać tą mikstuję?

Przez jednych nazywany miodem. Tu chyba wpływ ma jego konsystencja. Inni mówią głośno, że z miodem, to on nie ma nic wspólnego i nazywają go syropem z mniszka lekarskiego. U mnie w domu występuje on pod nazwą "miód" i tak już zostanie. Podczas ostatniego etapu jego przygotowywania, dbam, aby osiągnął konsystencję miodziku. A zimą jest jednym ze składników pierników na choinkę lub ciasta orzechowego. Herbata z łyżeczką tej mikstury również znakomicie smakuje. W okresie przeziębień również się nim posiłkujemy. U moich chłopaków wspomaga odporność. Wystarczy tylko dbać o to, aby każdego dnia dostali po 1 małej łyżeczce miodziku. Cenimy go również za to, że łagodzi stany zapalne jamy ustnej i objawy takie jak kaszel.


Jeśli jeszcze nie odważyliście się na wykorzystanie tych żółtych kwiatów, a macie ich dużo na swoim podwórku lub łące, to najwyższa pora popracować jak pszczółki. Sezon na mniszka lekarskiego właśnie trwa. A pamiętajcie, że miód z mniszka lekarskiego posiada wiele cennych właściwości m.in. zawiera witaminy z grupy B, – które bardzo korzystnie wpływają układ nerwowy. To również bogactwo witaminy A oraz C. Zawiera makro i mikro elementy takie jak– potas, magnez, żelazo i krzem. To one wspomagają pracę układu odpornościowego i pokarmowego. Miód posiada właściwości przeciwwirusowe i przeciwgrzybiczne oraz detoksykacyjne.



Jak samodzielnie przygotować miód z mniszka lekarskiego

Składniki na przygotowanie 5-6 słoików miodu

Mniszek lekarski rośnie pospolicie na łąkach i nieużytkach. Pamiętajmy jednak, aby kwiaty na syrop zbierać w miejscach czystych, z dala od ruchliwych dróg i spalin. To najważniejsza zasada, bo kwiatów, po zerwaniu nie myje się. 

- około 500 sztuk główek kwiatu mniszka lekarskiego 
- 1 kg cukru (można dać mniej)
- sok z dwóch cytryn
- około litra wody

1 dzień

Proszę się tym nie przejmować, że praca nad produkcją miodu rozłożona jest na dwa dni. W pierwszym dniu należy tylko przygotować kwiaty, a to nie zajmuje dużo czasu. Zaczynamy od znalezienia miejsca, gdzie mamy pięknie rozkwitnięte kwiaty mniszka lekarskiego. Kwiaty powinny rosnąć z dala od dróg, gdzie występuje natężony ruch. Od razu zrywamy łebki kwiatów bez łodyżek. Dzięki temu nie zafundujemy sobie dodatkowej pracy. Podczas pierwszego zrywania łebków kwiatów, wszystkie je policzyłam. Nie wiedziałam jak objętościowo wygląda tak dużo żółtych kwiatów. Teraz mam już swój sposób, aby za każdym razem nie liczyć do 500. Zawsze biorę tą samą miseczkę i za każdym razem wypełniam ją kwiatami aż po brzegi. W zbieranie można zaangażować rodzinę. Można to też zrobić podczas popołudniowego spacerku po okolicy. Połączcie przyjemne z pożytecznym. 
Główki mniszka lekarskiego rozkładamy na białej gazie lub prześcieradle. Jeśli nie mamcie teraz w domu takich rzeczy, to biała kartka z drukarki również spełni swoją funkcję. U mnie ostatnio idealnie nadał się ręcznik papierowy. Wszystko po to, aby oczyścić kwiaty z nadmiaru malutkich robaczków, które biały kolor z pewnością przyciągnie. Ja, tak rozłożone kwiaty zostawiam na godzinkę. Potem zbieram je do miseczki, dokładnie wytrzepuję ręcznik papierowy z robaczków i powtarzam czynność. Pamiętajcie, aby nie myć kwiatów, bo z wodą pójdzie wam to co w nich najcenniejsze. 
Kwiaty wkładam do dużego garna i zalewam wodą. Na początku będzie zdecydowanie więcej kwiatów niż wody, ale tym nie przejmujcie się, bo już po paru minutach kwiaty mniszka lekarskiego opadną na dno. Następnie zagotowujemy i gotujemy około 15-20 minut (nie doprowadzamy do wrzenia). Po tych 20 minutach wszystkie kwiaty powinny być pod wodą. Całość odstawiamy w chłodne miejsce na około 24 godziny. Na dziś to już wszystko. Widzimy się jutro :)

2 dzień


Wywar, który został przez nas przygotowany dzień wcześniej odcedzamy, a kwiaty odciskamy przez ściereczkę lub gazę. Jeśli została wam pielucha terowa, to też idealnie się tu nada. Wyciąg z mlecza powinien być klarowny. Do otrzymanego w ten sposób wywaru, dodajemy stopniowo cukier oraz sok z dwóch cytryn. Oczywiście nie zapominamy o mieszaniu. Gotujemy na małym ogniu, nie doprowadzając do wrzenia. Nie używamy przykrycia na garnek. Po około 2 godzinach wywar nabierze konsystencję miodu.
Gorący miodzik przelewamy do słoików i dokładnie zakręcamy. Odstawiamy do góry dnem na suchej szmatce. Czekamy aż miodzik w słoiczkach wystygnie i zanosimy do piwnicy czy komórki, aby zimę leżakował w chłodnym miejscu. 


Smacznego!!!

22 komentarze:

  1. Nigdy takiego sama nie robiłam, ale mam koleżankę która mi zawsze taki przynosi

    OdpowiedzUsuń
  2. Już nie raz słyszę o tym miodziku i to same dobre rzeczy. Myślałam nad zrobieniem go, może w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ostatnio na IG ludzi chwalących się zbiorami mniszka i zastanawiałam się co oni z nimi robią. Już wiem!

    OdpowiedzUsuń
  4. W tym roku nie robiłam, ale robiłam dwa lata temu i okazał się pyszny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama nigdy nie robiłam miodu z mniszka lekarskiego. Może warto by było wreszcie spróbować :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, zobaczysz że jak raz spróbujesz, to będzie już zawsze robiła.

      Usuń
  6. Co roku żałuję, że jestem zbyt leniwa by go zrobić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W moich stronach jeszcze jest mniszek lekarski. Może i u Ciebie jest. Polecamy taki miodzik.

      Usuń
  7. Nigdy wcześniej nie słyszałam o miodzie z mniszka, aż chyba muszę spróbować;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie, tylko trzeba się spieszyć, bo mniszek lekarski zaraz przekwitnie

      Usuń
  8. Sama miałam ochotę zrobić miód z mniszka, bo sporo o nim czytam tej wiosny.
    Przez tą kwarantannę nie udało mi się wyjechać za miasto, żeby znaleźć czyste kwiaty, z dala od spalin :(

    OdpowiedzUsuń
  9. No no... zabieram się do roboty. Jestem w kuchni beztalenciem. Zobaczymy jak wyjdzie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miodzik robi się prosto, więc nie ma szans, aby coś się nie udało.

      Usuń
  10. Robiłam pierwszy raz w tym roku. Wyszedł mi dosłownie 1 słoiczek bo miałam mało kwiatów. Ale jest pyszny, więc za rok zrobię więcej! Teraz już niestety mniszek przekwitł :( Myślałam, że może zbiorę coś jeszcze dziś na działce, ale były same dmuchawce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważne, że spróbowałaś. W przyszłym roku będziesz wiedziała już jak zrobić.

      Usuń
  11. Świetny sposób! Kiedyś miałam pszczoły i prawdziwy miód mniszkowy, ale teraz ten sposób jest dla mnie jak znalazł.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...