piątek, 10 lutego 2017

Lista rzeczy do szpitala na porodówkę


"Porodówka" słowo to wzbudza u mnie naprawdę wiele emocji. Kojarzy mi się z bólem, ze skurczami, z wielkim wysiłkiem, ale też ze łzami szczęścia, pierwszym płaczem synka i pierwszym dotykiem małej istotki. Za kilka tygodni wybieram się tam ponownie. Bogatsza o pewne doświadczenia, tym razem skompletowanie wyprawki poszło mi o wiele szybciej. Pakowanie torby do szpitala odkładałam w nieskończoność, ale już tak się nie da, więc zaraz zobaczycie co też tam spakowałam, bo szpital, w którym będę rodziła od przyszłej mamy wymaga praktycznie wszystkiego.

Skąd wiem co wymaga szpital, w którym będę rodziła?
Wystarczyło, że weszłam na stronę szpital i tam w zakładce "Informacje dla pacjenta" dokładnie mam zaznaczone co przyszła mama powinna spakować dla siebie i noworodka. Wyprawka dla noworodka i matki dziecka jest bardzo starannie przygotowana. Mam tam też informację jakie dokumenty powinnam zabrać ze sobą czy w jakich godzinach odbywają się odwiedziny na oddziale położnictwa. 
Jeśli szpital, w którym będziecie rodzić nie ma swojej własnej strony internetowej lab nie jest tam zamieszczona taka lista, wówczas wystarczy zadzwonić na oddział i podpytać się o pewne informacje. 

A co jeśli czego zapomnimy dla noworodka?
Z pewnością nic się nie stanie. W takim przypadku mamy kilka rozwiązań: możemy poprosić męża lub kogoś z rodziny o przywiezienie tego czegoś do szpitala, można na miejscu kupić daną rzecz (u mnie w szpitalu są sklepiki, w których można kupić wszystko dla mamy i dziecka), możemy poprosić współlokatorkę o pożyczenie płynu do kąpieli lub kremu na odparzenia, ale możemy również zorientować się czy oby w takich sytuacjach szpital nie wyposaża maluszka. 

To co, pakujemy się...
Żeby wygodnie i szybko nam się pakowało, podzielmy potrzebne rzeczy na dwie kategorie: dla mamy po porodzie i dla noworodka. Starałam się nie eksperymentować i kupić kosmetyki i inne akcesoria z tych samych firm, które u nas sprawdziły się przy pierwszym synku.

Dokumenty
- do porodu nie jest potrzebne skierowanie (ja takiego nie miałam), ale jeśli się uda to warto je mieć
- dowód tożsamości
- karta przebiegu ciąży
- wyniki badań (najważniejsze są te ostatnie, ale warto zabrać wszystkie, które były robione w trakcie ciąży)
- wyniki badań i dokumentacja medyczna dotyczące istniejących chorób (jeśli takie istnieją)
- przyjmowane leki w oryginalnych opakowaniach
- plan porodu (jeśli taki sporządziliśmy. Ja mam taki napisać z moją położną, ale nie uważam żeby to była potrzebna rzecz. Poród i tak toczy się swoim torem)
- aktualne ubezpieczenie zdrowotne (istnieje system eWUŚ, więc raczej nie zostaniemy o niego poproszeni)

Wyprawka dla noworodka
- pampersy ( u nas Dada, najmniejszy rozmiar, zapakowałam całe opakowanie 28 sztuk)- z doświadczenia wiem, że na trzy dni może kilka sztuk zabraknąć, ale to będzie zadanie dla męża. Pierwsze opakowanie będzie do przetestowania czy nie uczuli maluszka. Nie warto kupować na zapas. 
- chusteczka nawilżające do pośladków ( również Dada, w opakowaniu są 72 sztuki, więc wystarczy, u nas zielone)
- hypoalergiczny płyn do kąpieli ( emulsja do kąpieli Eloderm, w aptece doradzono mi, że nie trzeba dodatkowo stosować oliwki. Tym razem z oliwki zrezygnowałam, bo zatyka pory i raczej nie jest zalecana)
- octenisept, który jest niezbędny do pielęgnacji pępka
- krem na odparzenia (bepanthen, u nas się sprawdził)
- rożek ( w szpitalu, w którym będę rodziła dzieci owijane są w rożki lub beciki)
- pieluszki tetrowe ( spakowałam 4 sztuki, jak coś mąż dowiezie)
- ręcznik kąpielowy dla noworodka ( najlepiej duży)
- rękawiczki niedrapki (zabrałam 2 pary)
- czapeczka ( również spakowałam dwie, najlepiej bawełniane)
- śpioszki (3 sztuki)
- kaftaniki (4 sztuki)
- skarpetki (2 sztuki, przy synku nie były mi potrzebne, ale na wszelki wypadek spakowałam)
- smoczek awaryjnie!!!
- butelka do karmienia ( zabieram tylko dlatego, że była mi potrzebna, oby tym razem nie przydała się)




Dla mamy po porodzie
- koszula nocna ( ja spakowałam 2 sztuki, takie, które umożliwią mi karmienie piersią, wybrałam bawełniane. Jedna będzie do porodu, druga na zmianę. Nie polecam piżamy ze spodenkami, nie będzie nam wygodnie jak będziemy badane po porodzie)
- ręcznik (mam 2 sztuki)
- opaska, spinka lub gumka do włosów (w moim przypadku zbędne gadżety)
- kapcie i klapki pod prysznic
- szlafrok (na porodówce przydatny żeby się okryć, bo czym bliżej do porodu to raz robi się zimno, raz gorąco)
- skarpetki (pełnią tą samą funkcję)
- woda mineralna (zabrałam małą buteleczkę z dziubkiem, łatwiej się napić, gdy jest się w pozycji leżącej)
- batonik do przegryzienia w trakcie porodu
- wkładki laktacyjne ( zabrałam tylko kilka sztuk, jak coś mąż dowiezie)
- stanik ( ja mam zwykły, taki specjalny do karmienia w moim przypadku nie sprawdził się)
- zestaw do jedzenia- sztućce, kubek, talerzyk (nawet jeśli szpital daje swoje to wolę jeść swoimi i pić ze swojego kubka)
- podpaski poporodowe (mam całe opakowanie "Bella". U mnie sprawdziły się znakomicie. W domu mam jeszcze dwa opakowania, które z pewnością mąż mi dostarczy, bo tego idzie naprawdę masa)
- opakowanie jednorazowych majtek poporodowych (u mnie Canpol Babies. Unikamy majtek ze sztucznych tkanin, bo rana nie goi się tak jak trzeba)
- podkłady ginekologiczne, poporodowe z ceratką (ja spakowałam 5 sztuk, na początek. Pamiętam, że w szpitalu na początek kilka sztuk dostałam)
- podstawowe kosmetyki- szczoteczka do zębów, pasta do zębów, szczotka do włosów, szampon, ulubiony płyn do kąpieli
- pomadka lub krem, który nawilży usta (podczas porodu usta bardzo wysychają)
- płyn do higieny intymnej
- papier toaletowy (takie instytucje raczej nie są w niego wyposażone)
- herbatka laktacyjna ( zdecydowanie nie granulowane, bo zawierają mega dużo cukru)
- telefon i ładowarka do telefonu



Ja zrobiłam wcześniej dokładną listę co przydało mi się przy pierwszym porodzie. Sprawę miałam ułatwioną, bo to ten sam szpital. Dopiero teraz wszystko spakowałam do torby, ale od pewnego czasu wszystkie te rzeczy miałam odłożone w szafce w jednym miejscu.


Jak pakować torbę do szpitala?
Najważniejsze żeby takie rzeczy jak kapcie, koszula nocna i szlafrok były spakowane na samej górze. To będzie nam potrzebne w pierwszej kolejności. Pokażmy również partnerowi, gdzie spakowałyśmy dokumenty. A najlepiej jak będzie obecny w trakcie pakowania torby. Dzięki temu szybciej wskaże personelowi szpitala, gdzie co jest. My możemy nie nieć do tego głowy i siły.

Może się okazać, że zabraknie nam pieluszek tetrowych, podkładów czy podpasek poporodowych. Ja te wszystkie rzeczy mam jeszcze odłożone w domu w jednym miejscu. Oczywiście nie zapomniałam, poinformować o tym męża. Mam tam też odłożony kocyk i ubranko na wyjście ze szpitala. Tak żeby mąż nie szperał po wszystkich szafkach w ich poszukiwaniu, bo przecież nie wypada krzyczeć na męża przez telefon.

Drogie Mamy, a co u Was się sprawdziło, co jeszcze zabrałyście ze sobą do szpitala?

8 komentarzy:

  1. Wodze ze pakujemy podobnie.... U nas jednak nie bierze sie do szpitala swoich ubranek, daja swoje szpitalne. Tylko na wyjscie trzeba swoje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jak urodziłam to ubrali mi synka w szpitalne ubranko. Miałam swoje, ale na porodówce ubierają w szpitalne. Jak przenieśli mnie na salę to poprosili mnie o ubranko, które sama kupiłam i tak do końca pobytu synek ubrany był w nasze śpiochy i kaftaniki.

      Usuń
  2. Przydatny post. Widzę, że teraz tych rzeczy jest znacznie więcej w porównaniu z czasami kiedy ja rodziłam. Kiedyś nie wolno było mieć nawet swojej koszuli i szlafroka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A teraz jest tak, że czym więcej ma się swoich rzeczy tym wygodniej dla szpitala. Awaryjnie to szpital ma w co ubrać maluszka. Nawet krem czy mleko się znajdzie, ale dla matki to nic nie dają. Rodząca musi mieć wszystko swoje. Przynajmniej u mnie w szpitalu tak jest.

      Usuń
  3. rodzilam prawie 5 lat temu po raz ostatni, wtedy ta lista zupelnei inaczej wygladala :D teraz bym chyba juz nie wiedziala co ze soba zabrac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo iż zabrałam tylko rzeczy z tej listy to i tak trochę tego jest. Faktycznie, jak pierwszy raz idzie się na porodówkę to faktycznie ciężko to ogarnąć.

      Usuń
  4. Wyczerpujący temat tekst ;) Choć czasem cięzko się przenosić między salami :D U nas dawali pampersy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też dostałam paczkę pampersów :) ogólnie to na porodówkę idzie się jak wielbłąd, ale trzeba sie z tym pogodzić i tyle.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...