niedziela, 18 października 2020

Baletnice. Przyjaciółki i rywalki

Dalej krążymy wśród francuskich bestsellerów i dziś spotykamy się pierwszym tomem z serii "Baletnice". Aż się prosi, aby napisać, że to taka pozycja dla samodzielnie czytających dziewczynek. Dokładnie. Okres szkolny, to taki czas, gdzie to co mówią rodzice nie jest już takie atrakcyjne. Nic na to nie poradzimy, ale możemy podrzucić lekturę, gdzie dużo jest o prawdziwej przyjaźni. Niech te nasze dzieci poczytają czy lepiej wygrać, czy mieć prawdziwą przyjaciółkę. Zapowiada się interesująco i tak właśnie jest, bo gdzie mamy trzy dziewczynki i tylko dwie role w przedstawieniu, to musi się dziać. 

Bycie baletnicą, to zupełnie nie moje klimaty. Jako mała dziewczynka nie marzyłam o zostaniu baletnicą, ale jestem pewna, że w swoich domach macie takie marzycielki, którym bardzo się to podoba. To właśnie im podarujcie tą historię. Podrzućcie historię o tym, że w życiu nie liczy się tylko kariera, własny sukces. W życiu jest jeszcze przyjaźń, o którą trzeba dbać, którą trzeba pielęgnować. Tu ta przyjaźń zostaje wystawiona na próbę. Sama byłam ciekawa, która z głównych bohaterek wybierze karierę zawodową, a która pójdzie drogą przyjaźni. Wiem, wiem, że teraz to i was zaciekawiłam.



Constance, Zoya oraz Maya to trzy przyjaciółki, które muszą zmierzyć się z prawdziwym życiem. Tylko czy są na to przygotowanie, czy w tym całym zawirowaniu nie pogubią się i czy wybiorą tą właściwą drogę. Wielki świat kusi, ale o przyjaciółkach nie można zapominać. Robi się naprawdę wielkie zamieszanie w elitarnej szkole baletu, bo to właśnie tam ogłoszono konkurs. Do konkursu zgłaszają się trzy przyjaciółki i każda z nich chce wygrać główną nagrodę, którą jest udział w przedstawieniu w paryskiej operze. Nagroda jest zacna. Każda marzy, że to właśnie ją wybiorą i otworzy sobie drogę na wielki sukces. Nie ma się co dziwić, bo dla Mayi, to największe marzenie. Ogromna fanka baletu, aby dostać się do Szkoły Tańca Opery Paryskiej musiała wiele pokonać, dużo się nauczyć, ale widzi w tym cel, czuje, że to jej przeznaczenie. Baletu zaczęła uczyć się już w wieku 7 lat. Sympatyczna i pomocna dziewczynka potrafi złamać zasady, aby nieść pomoc innym uczniom. Ale czy wszyscy to doceniają? Jak myślicie? 


Gdy do naszego domu trafiła książka "Baletnice. Przyjaciółki i rywalki", nie wiedziałam czego tak naprawdę mam się spodziewać. Chyba bardziej byłam nastawiona na nudne opisy poczynań baletnic. I bardzo się zaskoczyłam, bo Szkoła Tańca, to tylko sceneria, a główny wątek jest o wiele ciekawszy, ważniejszy. Kłania nam się tu piękna historia przyjaźni, która przeżywa wzloty i upadki. Bo cóż robić jak w internacie mieszkają trzy przyjaciółki, które różną się charakterem, sposobem bycia. Czy to naprawdę dobre połączenie, czy nie jest to oby wybuchowa mieszanka? A do tego dochodzi rywalizacji, która może wszystko zmienić. Jak potoczą się losy głównych bohaterek, to już tu nie przeczytacie, bo o takich rzeczach się nie pisze. To trzeba przeczytać. 

Tytuł: Baletnice. Przyjaciółki i rywalki
Autor: Elizabeth Barféty
Wydawnictwo: Znak Emotikon
Oprawa: twarda
Ilość stron: 160
Rok wydania: 2020
Cena katalogowa: 36,99 zł

*Partnerem wpisu jest Wydawnictwo Znak Emotikon

7 komentarzy:

  1. Fajna książka dla dzieci. Recenzja zachęca do sięgnięcia po nią

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa książka, coś dla mojej starszej córki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czeka na stosiku na przeczytanie. Mam nadzieję, że w weekend uda nam się to zrobić:)

    OdpowiedzUsuń
  4. I właśnie z powodu takich książek żałuję czasem, że nie mam córki ani innej dziewczynki w rodzinie... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja matka dwóch chłopaków, ale małych dziewczynek troszkę mam w rodzinie.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...